Ewa Chróścicka

Ewa Chróścicka

środa, 17 sierpień 2016 10:53

Regulamin i prawa do treści na stronie.

W przygotowanu

17 listopada, trzy miesiące po rozpoczęciu naszej akcji, Pan Bogusław czekał z niecierpliwością na przyjazd przedstawiciela firmy sprzedającej urządzenia dla osób niepełnosprawnych oraz na naszą wizytę. Wraz z nim czekało trzech przyjaciół, którzy wspierają naszego podopiecznego, a nawet wynoszą go z domu na własnych rękach, gdy jest taka konieczność.

Dzięki licytacjom oraz zbiórce datków na koncercie charytatywnym 18.09.2016r. oraz akcji fb "20tki radości, by spełnić sen o wolności", po której na naszym koncie pojawiło się trochę wpłat - udało się uzbierać sumę 2 700 zł. Kontakt z właścicielem firmy zajmującej się sprzedażą schodołazów zaowocował możliwością spełnienia marzenia Pana Bogusława, gdyż udało się znaleźć wyjście alternatywne i wybrany najlepszy model schodołazu. Chociaż nie „prosto z taśmy”, za to z całkiem nowymi akumulatorami i na gwarancji. Schodołaz gąsienicowy produkowany we Włoszech, miał szanse zostać bardzo dobrze wykorzystany. Złożyliśmy wniosek o dofinansowanie PFRON, które zostało przyznane i w końcu .. wszyscy się spotkaliśmy. Emocji było co niemiara. Pan Bogusław był podekscytowany tym, że marzenie zmienia się w rzeczywistość i przejęty zjazdami po schodach. Koledzy skupieni zapamiętywali zasady obsługi urządzenia i przeprowadzali testowe przejazdy. Pan Bogusław, pamiętając wizytę przedstawiciela jakiejś firmy sprzed kilku lat ,chciał jeszcze spróbować zjazdu schodołazem kroczącym, który wtedy mu prezentowano. Miał taką możliwość. Niestety to urządzenie wymaga dużego wysiłku fizycznego osoby obsługującej, a w dodatku w przypadku nawet prozaicznego potknięcia kierowcy, spada w dół wraz z osobą na wózku. Zarówno Panowie Wspierający jak i Pan Bogusław uznali, że to opcja zbyt ryzykowna, szczególnie, że trzeba też myśleć o pomocnikach :)

Dlatego do mieszkania Pana Bogusława ostatecznie zawitał błękitny (jak nasza fundacja ;) ) włoski bohater.

Ryzykowna pogoda jesienna także zmieniła swoje oblicze i piękne słońce pozwala mieć nadzieję, że na przekór porze roku Pan Bogusław wyruszy niebawem na swój super spacer.

I od wczoraj, na zawsze, ma już możliwość wyjścia z domu, gdy tylko będzie miał ochotę lub potrzebę.

 schodołaz

Dziękujemy wszystkim, którzy przyczynili się do realizacji tego projektu:

- każdemu, kto zjawił się na wrześniowym koncercie i wspierał inicjatywę

- wszystkim sponsorom i współorganizatorom

- osobom, które przyznały nam mały grant i pomogły w wielu formalnościach

- wszystkim występującym w tym dniu artystom i osobom, które swoją obecnością i pracą uatrakcyjniły ten dzień

- wszystkim pomagającym w obsłudze wydarzenia i naszym wolontariuszom

- mediom i osobom, które wspierały wydarzenie

- wszystkim licytującym przedmioty

- wszystkim wpłacającym 20tki radości (i nie tylko)

- wszystkim trzymającym za nas kciuki

 

BEZAPELACYJNIE ZROBILIŚCIE DOBRO !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

 

 

 

 

 

 

Szesnastego sierpnia zamieściliśmy taki apel na stronie:

Pan Bogusław to samotny, przemiły i utalentowany człowiek.
Miał pracę, którą bardzo kochał. Zajmował się renowacją mebli – naprawiał, odnawiał, nadawał im nowe znaczenie. W jego mieszkaniu są meble zaczarowane jego rękami – prawdziwe cudeńka. W wolnym czasie pan Bogusław poświęcał się swojej drugiej pasji – muzykowaniu – grał na pianinie i gitarze – dawał nawet koncerty. Teraz słucha dużo muzyki – swojej ulubionej klasycznej.
Wszystko się zmieniło, gdy 11 lat temu postawiono mu diagnozę – stwardnienie rozsiane (SM). Szpitale, ból, strach, bezradność. Tym trudniej, że bez bliskich. Kilka lat temu pan Bogusław przestał chodzić. Porusza się na wózku. Jego świat naprawdę zamknął się w 4 ścianach.. W bloku nie ma windy. Odwiedza go tylko opiekunka społeczna i pielęgniarka. Czasem lekarz. A ta choroba bywa nieprzewidywalna – są dobre i złe dni. Gdy zachodzi konieczność wizyty w szpitalu, to prawdziwe wyzwanie.

wtorek, 16 sierpień 2016 20:34

POMOC DLA MAI

Maja docenia przyrodę, nigdy się nie poddaje i chętnie będzie walczyć ze złem -jak czarodziejki Winx, które przenoszą ją w świat, w którym to wszystko jest możliwe.
Maja troszczy się o zwierzęta – ma papugę, chomika, psa, dwa koty i jest otwarta na wszelkie inne stworki.
Maja lubi spędzać czas w domu, ale marzy o podróży życia do Disneylandu.
Maja lubi szkolne spotkania z przyjaciółmi i naukę.
Maja ma szczególną słabość do trenowanej przez nią szermierki.
Maja urodziła się z przepukliną oponowo-rdzeniową i wodogłowiem.
Maja porusza się tylko na wózku inwalidzkim.
Maja jest od opieką 10 lekarzy specjalistów, przeszła wiele operacji, w tym kręgosłupa i neurologiczne. Z powodu kruchości kości udowych narażona jest na częste złamania. Duża część jej codzienności, to szpitale i turnusy rehabilitacyjne.

wtorek, 16 sierpień 2016 16:38

Agnieszka

Nie lubię tracić czasu. Jeśli mam coś do zrobienia - robię to. Jeśli wierzę, że ma to sens -jestem pierwsza w kolejce. Podejmując się jakiegokolwiek zadania, robię to najlepiej jak potrafię, tak poradził mi kiedyś dziadek i tego się trzymam.

Jak nie jestem pewna gdzie mnie to wszystko zaprowadzi to i tak spróbuje , bo.. „czemu by nie !!!!” Zawsze jest szansa, że może mnie to mile zaskoczyć. Nie lubię się poddawać, zawodzić samej siebie, więc staram się tego nie robić.

Często marzę i nie uważam, że to strata czasu .. po prostu wyznaczam sobie w ten sposób cele :)